Miejsce:Nicea
Twórca:
Format:Pocztówkowy
Tematyka:Portret

Nicea, 4 III [19]09. Kochany Stryju. Przesyłam jeszcze jedną fotografję z naszego powozu. Osoby z nami siedzące były pani Fomin siostrzenica Mamy a staruszek/stangret (?) to p. Fomin jej mąż. Jak się ma Pancho? Pewno już teraz jest w Warsz[awie]. U nas teraz po karnawale i cicho ale byłyśmy za to w Monte [Carlo] na Giocondzie i G….ina i ja byłyśmy zachwycone wykonaniem. Śpiewali [Félia] Litvinne, [Giuseppe] Anselmi i Titta Ruffo. [„Giocondę” w tej obsadzie śpiewano w Monte Carlo 2 marca 1909.] Całusy i uściski dla kochanego Stryja. Dla Pancha ukłony. Zofia

Okazuje się, że można nieświadomie posiadać część rodzinnej historii.

Mam tę kartkę od początków zbierania, musiałem ją kupić ze dwadzieścia lat temu, podczas studiów, pewnie na warszawskim Kole – przedstawia wiosenne corso kwietne w Nicei. Ale dopiero dziś, szukając bliższych wiadomości, dowiedziałem się, że jest to zdjęcie mojej dalekiej powinowatej…

Autorką jest zatem widoczna na zdjęciu Zofia, a pisała do swojego stryja, Vincenta de Groër, właściwie Wincentego Jana Groëra, mieszkającego w kamienicy przy Wspólnej 37 (dziś nieistniejącej; znajdowała się na obecnym rogu Wspólnej i wytyczonej po wojnie uliczki Grabowskiego, po stronie zachodniej).

Wprawdzie podpisanej pod kartką Zofii nie dotarłem ani u Minakowskiego, ani w Genetece, ale dzięki Agnieszce Pospiszil i krewnemu Zofii, Piotrowi Tyczkowskiemu, udało się te osoby zidentyfikować.

Zofia (1893-1975) była córką brata Wincentego, Franciszka Ksawerego-Karola Groera (1848-1910) lekarza-ginekologa i jego rosyjskiej żony Marii Grigorijewny Jelisjeewny (1851-1941) 1-o voto Żukow, córki znanego bogatego moskiewskiego kupca Grigorija Piotrowicza Jelisjeewa. Zofia zmarła w Paryżu, miała też brata Stefana (1881-1952). Kuzynka Marii  z Jelisjeewów Groerowej (matki Zofii), Elżbieta Aleksandrowna Jelisjeewna poślubiła Iwana Jakowlewicza Fomina (1868-1935), lekarza i redaktora gazety „Rosyjska Medycyna”.

Adwokat Wincenty Groer (1846-1918) był synem słynnego warszawskiego lekarza i powstańca listopadowego Franciszka Groera (1807-1876). Ślub wziął późno, jako pięćdziesięciolatek, ze znaną aktorką warszawską Ireną Horwath (młodszą od niego o lat 19, ale podówczas już trzydziestojednoletnią, a zatem na tamte warunki starą panną). Tyle, że Irena Horwath to pseudonim – w rzeczywistości nazywała się Władysława Zofia Kurzyjamska i była córką Józefy z Mętlewiczów, rodzonej siostry Jana, warszawskiego protoplasty rodziny. Żona Wincentego była zatem najbliższą kuzynką Edmunda Mętlewicza, jednego z głównych bohaterów mojej książki „Łabędzie”.