Nr 169 – Feliks Nowakowski, defraudant
P-5183
5,5×6,5 cm
Feliks Nowakowski, inkasent w łódzkim Banku Handlowym, zdefraudował 52 tys. złotych i, objechawszy świat, wrócił jako ten syn marnotrawny i oddał się w ręce policji, co opisywał „Express Kaliski” z 19 XI 1929:
Odyssea łódzkiego defraudanta po tułaczce w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych na Kubie i w Paryżu
Nasz korespondent łódzki (P.) telefonuje:
Zbiegły przed rokiem zagranicę po zdefraudowaniu 52 tys. zł. 26-letni goniec Banku Handlowego w Łodzi Feliks Nowakowski powrócił onegdaj do Łodzi
i oddał się sam w ręce policji. Zeznania jego brzmią jak sensacyjna opowieść kryminalna.
Ze zdefraudowanych pieniędzy Nowakowski kupił sobie pierścionki brylantowe tak, że gotówką zostało mu tylko 10 tys. zł. Przekradłszy się do Niemiec, Nowakowski zawędrował do Hamburga, skąd za opłatą 125 dol. przeszmuglowano go na jednym z okrętów do Ameryki. Przez dwa tygodnie błąkał się po ulicach nowojorskich, nie mogąc sobie dać rady z powodu nieznajomości języka angielskiego. Ostatecznie opuścił Nowy Jork i dotarł aż na
wyspę Kubę, gdzie za pozostałe pieniądze kupił sobie sklep z obuwiem i jakiś czas żył spokojnie, aż wypłoszyły go listy gończe z Polski, które dotarły za
nim na ziemię amerykańską. Wówczas to czując, iż prędzej, czy później dosięgnie go ręka sprawiedliwości, udał się do Paryża i tam w konsulacie polskim otrzymał paszport na powrót do Łodzi.