Zdjęcie z albumu "Albumu przestępców politycznych" Komendy Policji w Warszawie (obecnie Archiwum Akt Nowych), https://szukajwarchiwach.pl/2/349/1/4.3/140/str/1/1/100#tabSkany s. 20

Nr 161 – Jakób Dąb vel Ryszard Szmidt, przestępca polityczny

P-5172
Miejsce:Łódź
Twórca:
Format:Amatorski
Tematyka:Portret

Jakób Dąb był członkiem Związku Młodzieży Komunistycznej. W 1924 był szefem klubu robotniczego związku zawodowego budowlańców, działającego pod auspicjami PPS przy Wolskiej 44. 19 I policja wkroczyła tam, żeby rozbić akademię z okazji rocznicy zamordowania Karla Liebknechta i Róży Luksemburg (15 I) – tak opisywał to „Kurjer Poranny” z 20 I:

Gdy zebranie zaczęło się i gdy w lokalu tym zgromadzili się już wszyscy członkowie klubu, policja polityczna wtargnęła do pokoju. Oczom przedstawił się ciekawy widok. Oto dla lepszej konspiracji światła elektrycznego nie padono, lecz kilka małych lampek naftowych. W izbie znajdowalo się z górą 60 osób. Dym od papierosów i kopcących lampek unosił się gęstym woalem w sali. Na ścianie rozpięty był sztandar komunistyczny z napisem: „Klub Młodzieży Komunistycznej”. „Niech żyje rewolucyjna młodzież!”

W momencie wtargnięcia władz bezpieczeństwa przemawiał prezes klubu, niejaki Jakób Dąb. Powstało zamieszanie — w ciemności zebrani poczęli niszczyć na gwałt papiery, korespondencję, odezwy, bibułę kolportażową i t. p. kompromitujące dowody ich antypaństwowej działalności. Wyrzucano papiery masami za okno.

W 1926 sądzono w Warszawie 26 młodych komunistów, którzy wpadli po zlikwidowaniu komórki w Zielonce, a „Kurjer Poranny” z 14 I podawał:

Ponadto każdy komitet okręgowy posiada technika, którego zadaniem jest dostarczanie „bibuły”, otrzymanej z komitetu centralnego. Funkcję technika przy
komitecie warszawskim pełnił niejaki Jakób Dąb. 

Dąb  jednak najwyraźniej nie zasiadał na ławie oskarżonych, być może się ukrywał.